Sport oraz Hobby

Czwartek, sesja dzienna : Flesz

Czwartek, sesja dzienna : Flesz
User Rating

Czwartek, sesja dzienna : Flesz

W rozgrywkach kobiecych nie ma już niestety żadnej Polki, ale to nie oznacza, że rozgrywki są nudne. Wręcz przeciwnie, my – kibice tenisa musimy się fascynować niemal każdym meczem! Tym bardziej, że następny turniej wielkoszlemowy dopiero za niecałe 5 miesięcy!

Porażka Ivanović

Stadion Louisa Armstronga nie jest szczęśliwy dla faworytek. Wczoraj przegrała tam Agnieszka, dziś Ana Ivanović. Serbka dobrze rozpoczęła spotkanie, wyszła na 3:1, ale po podwójnym utracie podania przegrywała 3:4. Odrobiła straty i była dwie piłki od wygrania seta (5:4 i 30:0). Karolina Pliskova posyłała świetne serwisy, a była liderka rankingu popełniła dwa podwójne błędy w jedenastym gemie, co kosztowały ją kolejną stratę serwisu i porażkę w pierwszym secie. Pliskova kontynuowała bardzo dobrą grę w drugiej partii, od początku była z przodu i zagrała bardzo dobrze taktycznie. Obie tenisistki dobrze serwowały (7 asów Czeszki, 8 Serbki), ale w wymianach cierpliwsza okazała się Karolina Pliskova i wygrała 7:5 6:4.
Karolina Pliskova źrodło: usopen.org

Karolina Pliskova
źrodło: usopen.org

Pewne zwycięstwa ubiegłorocznych finalistek

Pewny awans do trzeciej rundy wywalczyły Serena Williams i Victoria Azarenka. Liderka światowego rankingu oddała tylko gema swojej rodaczce, Vanii King. Serena miała kłopoty jedynie z drugim podaniem (5 podwójnych błędów), ale zanotowała aż 25 uderzeń kończących, przy 15 błędach. Pod znakiem zapytania stała dyspozycja Azarenki. Białorusinka zmaga się w tym sezonie z kontuzjami, w pierwszej rundzie potrzebowała aż trzech setów, aby pokonać swoją rywalkę. Dzisiaj w awansie do kolejnej rundy pomogła jej Christina McHale, która w meczu popełniła aż 30 niewymuszonych błędów, przy 10 winnerach. Azarenka rozpoczęła źle – przegrywała już 0:3 i broniła się przed kolejnym przełamaniem, ale od tego momentu McHale zaczęła psuć na potęgę i przegrała dziewięć kolejnych gemów. Cały mecz zakończył się wynikiem 6:3 6:2.To był lepszy mecz Viki, która sama na Facebooku napisała „dzisiaj naprawdę to czułam…”. W jakiej dyspozycji zobaczymy Białorusinkę w kolejnej rundzie?
Victoria Azarenka źródło: facebook

Victoria Azarenka
źródło: facebook

Wysyp niewymuszonych błędów

Poziom meczów drugiej rundy nie stał na najwyższym poziomie – szczególnie w poniższych spotkaniach. Elena Vesnina pokonała Marinę Erakovic 7:5 2:6 6:4. W pierwszym secie Vesnina przegrywała 2:5, ale wygrała pięć kolejnych gemów. Może inaczej – Eraković je przegrała. Statystyki pierwszego seta były przerażające – Vesnina zanotowała 10 winnerów i 25 błędów, Erakovic 1 winner i 21 niewymuszonych błędów! W drugim secie Nowozelandka opanowała swoją grę i zredukowała liczbę błędów, w przeciwieństwie do swojej rywalki. Jedynie trzeci set stał na przyzwoitym poziomie, a w końcówce lepsza okazała się Rosjanka.

Przyzwoicie zagrała Varvara Lepchenko. Jej cierpliwa i solidna dyspozycja wystarczyła, żeby pokonać Monę Barthel. Niemka jedynie w pierwszym secie stawiła opór, w drugim zaczęła strzelać na ślepo – trafiła dwa winnery, a za darmo oddała aż 17 z 25 punktów. Lepchenko wygrała 6:4 6:0 i po raz drugi w karierze awansowała do trzeciej rundy US Open.

Qian Wang bardzo dzielnie walczyła z Casey Dellacqua. Pogromczyni Pauli Kani wygrała pierwszego seta 6:4, a w drugim dopiero w samej końcówce została przełamana przez Australijkę. Od tego momentu Dellacqua uspokoiła swoją grę, a kwalifikantka z Chin była sfrustrowana niewykorzystaniem szansy w drugiej partii. Trzeci set potoczył się pod dyktando rozstawionej z 29. numerem Casey, która wygrała 4:6 6:4 6:2.

Mecz błędów widzieliśmy również w czeskim pojedynku Petr – Kvitovej i Cetkovskiej. Triumfatorka tegorocznego Wimbledonu wygrała 6:4 6:2, notując 23 winnery i 29 błędów. Jej rywalka wypadła znacznie gorzej – przy 25 błędach, skończyła bezpośrednio zaledwie 6 piłek.

Prawdziwy horror mieliśmy w starciu dwóch ofensywnych tenisistek – Samanthy Stosur i Kai Kanepi. Triumfatorka US Open z 2011 roku, po dość pewnie wygranym pierwszym secie 3:6, przegrała pięć pierwszych gemów w drugiej partii. Odrobiła część strat, ale nie obyło się bez trzeciego seta. W decydującej rozgrywce o wyłonieniu zwyciężczyni musiał zadecydować tie-break, chociaż Kanepi serwowała przy 5:4. Tie-break świetnie rozpoczęła Stosur (4-1), ale Kanepi szybko wyrównała. Australijka nie wykorzystała dwóch piłek meczowych, w tym jednej przy własnym podaniu. Estonka z pierwszego meczbola również nie skorzystała, ale przy drugiej okazji posłała świetny serwis i odprawiła do domu Samanthę Stosur wygrywając 3:6 6:3 7:6.
Kaia Kanepi źródło: usopen.org

Kaia Kanepi
źródło: usopen.org

Dobrą passę kontynuuje Barbora Zahlavova-Strycova. Po udanym Wimbledonie, z problemami awansowała do trzeciej rundy US Open, pokonując Monicę Niculescu 4:6 6:4 6:2. W pierwszym secie Czeszka miała problemy z regularnością i returnem. Zaczęła od 1:5, w końcówce odrobiła tylko część strat. Dwa pozostałe sety były pełne przełamań. Na 18 rozegranych gemów w tych setach padło aż 13 breaków.

Potężnie serwująca Coco Vandeweghe nie sprostała Carli Suarez-Navarro. Amerykanka była zbyt nieregularna, żeby złamać defensywę Hiszpanki i zagrozić jej w awansie do trzeciej rundy. Popełniła 29 niewymuszonych błędów, przy 18 rywalki i przegrała 3:6 3:6.

Cieszy coraz lepsza dyspozycja Flavii Pennetty. Półfinalistka z ubiegłego roku zaczyna wychodzić z dołka i po dobrym meczu wyeliminowała Shelby Rogers 6:4 6:3. Włoszka zanotowała 18 uderzeń kończących i tylko 10 niewymuszonych błędów. Jej rywalka była bardziej rozregulowana – 20 uderzeń kończących i 33 błędów.

Niespodziewanie z turniejem pożegnała się Madison Keys. Z 60 błędami na koncie musiała uznać wyższość pogromczyni Kasi Piter, Aleksandrze Krunic 6:7 6:2 5:7. Serbka popełniła dwa razy mniej błędów, ale również miała dwa razy mniej kończących uderzeń (21-40). W całym spotkaniu panie wygrały po 114 wymian, ale te decydujące padły łupem Serbki, dla której trzecia runda to najlepszy wynik.

Życiowy sukces osiągnęła także Nicole Gibbs. Amerykanka po trwającym prawie 2,5h spotkaniu wyeliminowała Pavlyuchenkovą 6:4 6:7 6:3. Mecz powinien się skończyć w dwóch setach, bowiem Gibbs serwowała przy stanie 5:4 i 6:5, a w tie-breaku prowadziła 4:1 i miała piłkę meczową. Wtedy jednak pojawiły się w jej grze nerwowość i błędy. A niewymuszonych błędów z obu stron była cała masa – 42 po stronie Gibbs i 54 u Pavlyuchenkovej. Uderzeń kończących było niemal dwa razy mniej. Anastasia, która w ciągu całego spotkania popełniła aż 15 podwójnych błędów, nie potrafiła odmienić losu trzeciej partii, w której została szybko przełamana.
Nicole Gibbs źródło: zimbio

Nicole Gibbs
źródło: zimbio

ATP: Pewne zwycięstwa faworytów

Większych niespodzianek nie było wśród rozgrywek męskich. W meczu dwóch potężnie serwujących tenisistów, lepszy okazał się John Isner, który pokonał Jana Struffa z Niemiec 7:6 6:4 6:2. Wciąż dobrze gra Leonardo Mayer. Rozstawiony z numerem 23 Argentyńczyk nie dał najmniejszych szans i wygrał z Matthew Ebdenem 6:1 6:3 6:4. Wysoką formę potwierdził triumfator z Toronto, Jo-Wilfried Tsonga. Francuz jest w szerszym kręgu faworytów do zwycięstwa w turnieju. Dzisiaj bez większych problemów wyeliminował w trzech setach Nedovyesova 6:3 6:4 6:4. Takim samym wynikiem zakończył się mecz Querreya z Garcią-Lopezem. Ku uciesze publiczności, potężnie serwujący Sam Querrey wygrał z rozstawionym z 28. numerem Garcią-Lopezem 6:3 6:4 6:4. Nie można tego uznać za niespodziankę, bowiem Hiszpan preferuje głównie korty ziemne. Querrey w całym meczu nie przegrał ani jednego gema serwisowego. Po słabszych wynikach w US Open Series do formy wraca lider rankingu ATP. Novak Djokovic pokazał dominację i oddał tylko cztery gemy Mathieu. Wygrał 6:1 6:3 6:0. Nienawidzi Wimbledonu, ale w Nowym Jorku również nie osiąga wybitnych wyników. Benoit Paire nie sprostał rywalowi i okazał się gorszy od Pablo Carreno Busty 1:6 4:6 6:4 3:6. Paire w całym meczu popełnił aż 58 niewymuszonych błędów. Dwa mecze zakończyły się kreczami. Po przegranym pierwszym secie 2:6 skreczował Michael Llodra i po 27 minutach do trzeciej rundy awansował Philipp Kohlschreiber. Rozstawiony z 10. Kei Nishikori prowadził 6:4 6:1, kiedy Pablo Andujar postanowił nie kontynuuować spotkania i poddać mecz.

Pozostałe wpisy związane ze sportem i rekreacją:

About